wtorek, 3 marca 2015

Rozdział 2

Jechaliśmy już 3 godziny. Nie odzywałam się do nikogo ani słowem. Spojrzałam na dziewczynę obok. Miała długie blond włosy. Była bardzo szczupła. Jej udo potrafiłabym objąć jedną ręką. Nagle wyciągnęła swój telefon. Miała taki sam model i kolor telefonu jak ja . Szybko wyciągnęłam swój telefon i przyłożyłam go do telefonu dziewczyny. Spojrzałyśmy się na siebie i szeroko się uśmiechnęłyśmy.
- Nikola - powiedziała krótko dziewczyna.
- Agata.
- Znasz kogoś kto jedzie do tej szkoły? - zapytała mnie Nikola.
- W tym problem, że nie. - odpowiedziałam.
- Tak myślałam jak na ciebie spojrzałam. Jesteś bardzo zagubiona, ale nie martw się, ja znam kilka osób to przedstawię cię jak będziemy na miejscu.
- Miło z twojej strony. Dziękuję.
- Żaden problem moja droga - powiedziała żartobliwie.
Byłam strasznie głodna. Miałam nadzieję, że zatrzymamy się na jakieś jedzenie czy coś w tym stylu, ale jak to mówią "nadzieja matką głupich". Wyciągnęłam kanapkę z czarnej torebki.
- Świetnie.- spojrzałam na zgniecioną kanapkę.
- Chcesz moją ? - zapytała Nikola. - Nie jestem głodna, a mam 3 kanapki.
- O jeny dziękuję ci.
Tylko tyle udało mi się z siebie wydusić. Czułam jak coraz mocniej skręca mi żołądek. Dziewczyna wyciągnęła pudełko, w którym były kanapki. Podała mi jedną, a ja w tempie natychmiastowym odpakowałam ją z papieru śniadaniowego. Chwilę potem zostały już same okruchy. Wyciągnęłam telefon i włożyłam do uszu słuchawki. Włączyłam jedną z moich ulubionych piosenek. Przekręciłam się na bok i zamknęłam oczy. Poczułam na sobie wzrok. Otworzyłam oczy i zobaczyłam jak chłopak o ciemnych oczach spoglądał na mnie. Nie przejęłam się zbytnio więc zamknęłam oczy i zasnęłam.


- Śpiąca królewno czas wstawać. - usłyszałam głos Nikoli.
- Wysiadamy ? Jak mnie boli głowa. - pogłaskałam się po potylicy.
- Próbowałam cię obudzić i przez przypadek dostałaś termosem.
- Dobrze wiedzieć. Wracając, jesteśmy na miejscu ?
- Tak dlatego wstawaj i kieruj się w stronę drzwi. - powiedziała.
Wstałam z siedzenia. Poszłam w stronę wyjścia. Gdy wyszłam z autokaru, ujrzałam wielki budynek.
Nie wyglądał jak normalna szkoła. Cieszyłam się, że byliśmy na miejscu bo jeszcze chwila, a straciłabym kontrolę nad nogami. Przed naszą grupą stała wysoka kobieta. Była szczupła i miała kręcone włosy. Gdy wszyscy wyszli i odebrali swoje walizki nastąpiła zupełna cisza. W tej chwili, kobieta zaczęła swoje przemówienie.
- Drodzy uczniowie! Z przyjemnością mówię, że dotarliście do waszej nowej szkoły. Nazywam się Eliza i jestem jej dyrektorką. Proszę was abyście ustawili się w kolejce po klucze do waszych pokoi. - skończyła dyrektorka.
- Będziesz ze mną w pokoju? - zapytałam Nikoli.
- Dobra, nie ma problemu.
Wzięłyśmy klucz i udałyśmy się w stronę wejścia. Szkoła była ogromna. Wszędzie wisiały jakieś obrazy. Do części gdzie znajdowały się pokoje doprowadził nas jakiś mężczyzna.
Teraz musiałyśmy znaleźć nasz pokój.
- O tutaj! - wskazałam palcem.
Szybko weszłyśmy do środka. Pokój był bardzo ładny. Był dość duży jak na dwie osoby.
Toaleta była też bardzo ładna. Podsumowując, pokój wyglądał jak normalny pokój domowy?  Jeśli tak to mogę nazwać. Nikola położyła się na łóżku.
- Zaraz wracam. - powiedziałam. - Idę się trochę rozejrzeć.
Wyszłam z pokoju i odwróciłam się. Nieco 10 centymetrów ode mnie stał chłopak z przejścia. Nareszcie mogłam zobaczyć jego piękne, ciemne oczy.
- Jan. - powiedział z uśmiechem.
- Agata.

√__________________________________________________√

Mamy drugi rozdział! Przepraszam, że tak długo czekaliście, ale niestety nauka przeszkodziła mi w pisaniu. Mam nadzieję, że się wam spodoba :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz